Blog > Komentarze do wpisu
Kaokoland / Epupa Falls, 22.08, środa
Cholera, ale zmarzłem. Myślałem, że im bardziej na północ tym będzie cieplej. A tu dupa. Ciągle zimno. Po śniadaniu jedziemy asfaltową drogą w kierunku Opuwo, a potem do miejsca noclegu (już po szutrze) – wodospadów Epupa. Po drodze „zaliczyliśmy” SPAR’a (zakupy), w mieście można było zobaczyć ubrane w wiktoriańskie suknie kobiety z plemienia Herero oraz bardziej tradycyjnie ubrane kobiety Himba (mężczyźni chodzą ubrani po europejsku). Trochę „przygód” też było, bo jeden z naszych samochodów „zaliczył kapcia” i trzeba było zmieniać koło (i to dwukrotnie). Jak zwykle, pod wieczór, docieramy do miejsca noclegu – kempingu przy Epupa Falls. Wodospady takie sobie, ale jeśli wziąć pod uwagę, że do tej pory nigdzie nie widzieliśmy rzeki (z wodą), to jest miejsce godne odnotowania. Tu mogą być komary (i malaria), więc spryskujemy się repelentami i pod wodospad. Fajne miejsce, a i ciepło jest (może nie zmarznę tej nocy). Zdjęcia – plemię Himba, takie rzeczy też się zdarzają, Epupa Falls piątek, 31 sierpnia 2018, piero70
|
|